- Rezygnacja? Z nią jest jak z moim wzrokiem - nie istnieje - opowiada Wojciech Makowski w klipie, wyemitowanym tuż przed wylotem do Brazylii. Ja widać polski pływak miał 100 % racji. Zawodnik stołecznego klubu na mecie finałowego wyścigu uzyskał identyczny czas, jak Amerykanin Bradley Stanley, w efekcie czego nie przyznano brązowego medalu. Zwyciężył Ukrainiec Dmytro Zalewski. Warto dodać, że zawodnik naszych wschodnich sąsiadów pobił przy tym rekord świata. Zanim Wojciech Makowski sięgnął po swój upragniony medal, musiał  wywalczyć sobie udział w finale podczas kwalifikacji, w których uzyskał najlepszy czas - 1:09:40. Pomimo tego, że w finale poprawił swój wynik o ponad sekundę (1:08:24), jeszcze szybciej, w czasie 1:06:66 popłynął właśnie Ukrainiec. 

Makowski po zawodach nie krył swojego wzruszenia. Po zawodach. Swój medal zadedykował wszystkim ludziom, którzy uważają, że ich życie jest "do bani". - Ze mną też tak było dopóki nie pojawił się sport, który wszystko odmienił - stwierdził srebrny medalista z Rio, który jest osobą niewidomą. 

 Poza sportem Wojciech Makowski interesuje się hip hopem, nagrywając piosenki. Srebrny medalista z Rio de Janeiro ma 24 lata.



MG źródło: inf. własna