MORSY Z MŁOCIN
2017-02-15 21:11:05
Sportowe eventy na Bielanach już dawno zaspokajają każdego nawet najbardziej wymagającego sportowca. Coraz częściej spotykamy wśród bloków, alejek ludzi, którzy w strojach sportowych oddają się ulotnym chwilom uprawiając przy tym sport. Biegacze, rolkarze, rowerzyści, skaterzy. Sportowców jest coraz więcej.
Terenów zielonych, rekreacyjnych, parków, lasów jest pod dostatkiem. Siłownie sportowe przyciągają nie tylko młodych, ale też i starszych. Liczne boiska o różnego typu przeznaczeniu. Na świeżym powietrzu, pod balonem, czy w halach. Na żużlu, murawie, czy tartanie. Bielany oszalały? Społeczeństwo się zmienia? Możliwe. Młodzi ludzie muszą się wyszumieć, wybiegać, wyszaleć. Wraz z nimi opiekunowie. Sport to jedno z niewielu zajęć, które pomagają w życiu każdego człowieka. Zajęcia sportowe kształtują zdrowy tryb życia, uczą i podtrzymują właściwą dietę, utrzymują w formie, pozwalają wywoływać emocje, wyzwalać endorfiny, wpływają na zdrową rywalizację oraz pozwalają żyć w grupie. Często niewielkim kosztem i nakładem pracy możemy uczestniczyć w takich zajęciach sportowych i każdy może znaleźć coś dla siebie. Sport to nie tylko koszykówka, łucznictwo, pływanie, to stan ducha, potrzeba i czas wolny.
Od kilku tygodni jedna z najliczniejszych grup biegowych w Warszawie - Naprzód Młociny - organizuje w pobliskim Dziekanowie "Morsowanie w przeręblu". Wydawać by się mogło, że jest to dziedzina dla tych, którzy mają pewne predyspozycje, którzy mają odpowiedni układ odpornościowy, a jednocześnie wielogodzinny warsztat Morsowania. Nic z tych rzeczy.
Czym jest Morsowanie?
Morsowanie to stan ducha i umysłu, to decyzja wchodzę w to, chcę spróbować. Nie potrzeba do tego specjalistycznych urządzeń, odpowiednich sprzętów oraz przygotowań. Każdy, kto przyjeżdża i pierwszy raz próbuje, doświadcza podobnych doznań i… Próbuje znaleźć czas, by pojawić się kolejny raz.
Jak się do tego przygotować?
W zasadzie nie trzeba się przygotowywać do morsowania. W sieci jest sporo artykułów mówiących o zimnych prysznicach, czy moczeniu się w wannie z zimną wodą. Nie jest to dobre rozwiązanie, dla tych, którzy nigdy nie morsowali. Temperatura w łazienkach to przeważnie ponad dwadzieścia stopni, woda poniżej dziesięciu, kto przy zdrowych zmysłach będzie zmuszał się oblewać zimną wodą?
Wejście do przerębla, ze znajomymi, lub ludźmi którzy to robią to coś innego niż zimny nieprzyjemny prysznic. Na dworze zwykle jest temperatura bliska zeru, woda nie przekracza dwóch stopni i po odpowiedniej rozgrzewce nikt nie zastanawia się nad tym, że trzeba się rozebrać i wejść do lodowatej wody. Zwykle wszyscy najbardziej przeżywają samo zamoczenie się i nie zdają sobie sprawy, że potrafią minutę czy dwie stać rozebranym na mrozie w stroju kąpielowym oczekując na swoje wejście.
Ale co to jest to morsowanie?
Dla jednych jest to krótkie, szybkie zamoczenie się w wodzie. Zwykle osoby, które to robią pierwszy raz, wchodzą do wody na niespełna minutę. Dla innych są to podwójne wejścia, czyli dwie minuty w wodzie, wyjście, rozgrzewka i wejście ponowne na kolejne 2-3 minuty. Inni uwielbiają wejść do wody i spędzić w niej 5-10 minut. Każdy jest inny i potrzebuje innych wyzwań, ale każdy kto spróbował, stawia sobie cele i próbuje je zrealizować. Wszyscy, którzy weszli do wody i zanurzyli się mogą powiedzieć, że zasmakowali morsowania, a czy będą morsami? To już od nich zależy.
Jakie są wrażenia?
Niesamowite. Adrenalina zagłusza prymitywne odruchy, nakazujące zdrowemu rozsądkowi zaprzestać tego, co za chwile się zdarzy. Wyzwalają się olbrzymie pozytywne emocje. Przy każdym pierwszym wejściu do wody pojawia się naturalny, darmowy haj, odpowiadający za potrzebę kolejnego wejścia. Po wyjściu z wody posiadamy moc przenoszenia gór i tworzenia świata, a kiedy dojdziemy do siebie, już ubrani i rozgrzani nie jesteśmy w stanie przestać uśmiechać się. Dopiero później zdajemy sobie sprawę, że parę chwil temu, zrobiliśmy coś, co większość ludzi uważa za niemożliwe, za chore i wbrew ich zachowaniu.
Co jest potrzebne by zmierzyć się z morsowaniem?
Tak naprawdę silne przekonanie, że chcę spróbować i że jest to dla ludzi, że wiele osób to robi. Reszta to tylko dodatki. Warto jednak pamiętać, że NIE MORSUJEMY SAMI!
Warto mieć ze sobą:
- strój kąpielowy - najlepiej mieć już na sobie
- sucha bielizna na zmianę - koszulka, bluzka z długim rękawem, skarpetki nawet dwie pary
- spodnie dresowe - ułatwiają wszystkie operacje przed wejściem do wody i po wyjściu
- duży ręcznik – polecam nawet koc, którego powierzchnia pozwala się lepiej schować przed zimnem, oraz zakryć intymne rzeczy, które musimy zdjąć po wyjściu z wody
- karimata lub coś na czym można stanąć po kąpieli, dywanik samochodowy, ostatecznie reklamówka
- rękawice, najlepiej dwie pary, mogą być narciarskie do wejścia do wody
- czapka
- klapki - chociaż proponuje wejść do wody na bosaka, ale jak przyjdzie mróz to lepiej mieć przy wyjściu z wody klapki i na karimatę
- Ciepłe ubranie typu bluza z kapturem
- Herbata w termosie
- jeśli ktoś ma to buty/skarpety nurkowe z neoprenu to powinien je wziąć, Są idealne do Morsowania
- duża torba typu IKEA, może być sportowa, po wyjściu z wody wszędzie jest mokro i otwarta szeroka torba znacznie ułatwia wyjmowanie suchych ciepłych rzeczy oraz wrzucanie mokrych.
Nie zaleca się na pewno pić alkoholu przed morsowaniem oraz po morsowaniu, używek typu tytoń, wielogodzinnych treningów. Ja również nie polecam butów, które przeważnie zabieramy do Chorwacji na skałki, są one świetne do ciepłej wody, ale kiedy zmarzniemy w przeręblu zdejmowanie przywierających do stóp butów nie należy do prostych rzeczy i wydłuża nam czas ubierania się.
Z czym mogę się spotkać przy morsowaniu?
Z fantastycznymi i pozytywnie nakręconymi, otwartymi ludźmi z różnych grup społecznych, którzy mimo różnic wieku, wychowania i przynależności społecznych są tacy sami jak Ty. Z pomocą i opieką od tych ludzi. Ze świetną zabawą.
Jakie są zagrożenia?
Trzeba jednak pamiętać, że morsowanie to również zagrożenia. Nie powinno się morsować samemu!! Kiedy mamy problem z sercem, krążeniem, nadciśnieniem, należy skonsultować się z lekarzem. Należy za każdym razem obserwować swój organizm, jeśli dziś nie wytrzymamy 5 minut, może zrobimy to następnym razem. Woda wychładza dwadzieścia razy szybciej więc nie powinniśmy przesadzać. Dobrze jest poczytać o hipotermii jeśli zamierza się zanurzyć na więcej niż 5 minut. Warto jest mieć miernik głębokości, pasy lub liny, które pomogą kogoś wyciągnąć.
No dobra prawie się zdecydowałem co powinienem jeszcze wiedzieć o morsowaniu?
Nic na siłę, to ma być przyjemność i zabawa. Jeśli ktoś nie chce nie jest gotowy i nie należy nikogo zmuszać i nakłaniać. Nie trzeba przebiec 10 km by się odpowiednio rozgrzać. Przebiegnięcie kilometra w dresach, wykonanie kilkunastu pompek, przysiadów, pajacyków daje lepsze efekty. Do wody wchodzi się stanowczo ale nie błyskawicznie. Przy zanurzeniu się pierwszy raz w lodowatej wodzie, zmienia się oddychanie, nie należy z tym walczyć, tylko się temu poddać i wyrównać oddychanie. Po wyjściu z wody mamy dwie trzy minuty, w których możemy tarzać się w śniegu, pozować do zdjęcia. To takie okienko w którym jesteśmy niewrażliwi na mróz. To oczywiście czas, w którym najlepiej zdjąć wszystkie mokre ciuchy i wytrzeć się do sucha, oraz ubrać.
Warto jest mieć rozgrzewający napój, czy zupę w termosie po wyjściu z wody, pomoże nam rozgrzać się od wewnątrz. Należy pamiętać, że po wyjściu z wody jesteśmy zziębnięci. Szał i ekstaza są tak duże, że często nie możemy połapać się co należy zrobić i w jakiej kolejności. Dlatego też, zalecane jest przed wejściem do wody rozłożyć sobie wszystko tak jak to robią triathloniści. Tak by wszystko było łatwo dostępne a wykonywane czynności raczej automatyczne. Zakładanie skarpetek zziębniętymi palcami nie jest łatwe, a co dopiero stojąc na jednej nodze.
Wszystko jest dla ludzi, morsowanie również. Ludzie którzy decydują się na morsowanie nie mają nadnaturalnych mocy, ultra wytrzymałości, lub uwielbiają znęcać się nad sobą. To tacy sami ludzie jak Ty czy Twoi znajomi, rodzina. Różnica między osobami które morsują a nie, to cienka granica polegająca na podjęciu tej decyzji. Tak, chcę spróbować, zrobię to!
Morsowanie na Bielanach to również Bielański Klub Morsów Bielaczek, czyli sympatyczna grupa ludzi, którzy również z grupą biegową Naprzód Młociny często spotyka się we wspólnym celu. Inicjatywy takie nie powstają z nudów, czy potrzeby wyróżnienia się, a w celu przekraczania pewnych granic i wyznaczania celów. To również dobry sprawdzian swojej woli, oraz krioterapia dla zmęczonego treningami organizmu.
Polecam każdemu!
grawion
Z czym mogę się spotkać przy morsowaniu?
Z fantastycznymi i pozytywnie nakręconymi, otwartymi ludźmi z różnych grup społecznych, którzy mimo różnic wieku, wychowania i przynależności społecznych są tacy sami jak Ty. Z pomocą i opieką od tych ludzi. Ze świetną zabawą.
Jakie są zagrożenia?
Trzeba jednak pamiętać, że morsowanie to również zagrożenia. Nie powinno się morsować samemu!! Kiedy mamy problem z sercem, krążeniem, nadciśnieniem, należy skonsultować się z lekarzem. Należy za każdym razem obserwować swój organizm, jeśli dziś nie wytrzymamy 5 minut, może zrobimy to następnym razem. Woda wychładza dwadzieścia razy szybciej więc nie powinniśmy przesadzać. Dobrze jest poczytać o hipotermii jeśli zamierza się zanurzyć na więcej niż 5 minut. Warto jest mieć miernik głębokości, pasy lub liny, które pomogą kogoś wyciągnąć.
No dobra prawie się zdecydowałem co powinienem jeszcze wiedzieć o morsowaniu?
Nic na siłę, to ma być przyjemność i zabawa. Jeśli ktoś nie chce nie jest gotowy i nie należy nikogo zmuszać i nakłaniać. Nie trzeba przebiec 10 km by się odpowiednio rozgrzać. Przebiegnięcie kilometra w dresach, wykonanie kilkunastu pompek, przysiadów, pajacyków daje lepsze efekty. Do wody wchodzi się stanowczo ale nie błyskawicznie. Przy zanurzeniu się pierwszy raz w lodowatej wodzie, zmienia się oddychanie, nie należy z tym walczyć, tylko się temu poddać i wyrównać oddychanie. Po wyjściu z wody mamy dwie trzy minuty, w których możemy tarzać się w śniegu, pozować do zdjęcia. To takie okienko w którym jesteśmy niewrażliwi na mróz. To oczywiście czas, w którym najlepiej zdjąć wszystkie mokre ciuchy i wytrzeć się do sucha, oraz ubrać.
Warto jest mieć rozgrzewający napój, czy zupę w termosie po wyjściu z wody, pomoże nam rozgrzać się od wewnątrz. Należy pamiętać, że po wyjściu z wody jesteśmy zziębnięci. Szał i ekstaza są tak duże, że często nie możemy połapać się co należy zrobić i w jakiej kolejności. Dlatego też, zalecane jest przed wejściem do wody rozłożyć sobie wszystko tak jak to robią triathloniści. Tak by wszystko było łatwo dostępne a wykonywane czynności raczej automatyczne. Zakładanie skarpetek zziębniętymi palcami nie jest łatwe, a co dopiero stojąc na jednej nodze.
Wszystko jest dla ludzi, morsowanie również. Ludzie którzy decydują się na morsowanie nie mają nadnaturalnych mocy, ultra wytrzymałości, lub uwielbiają znęcać się nad sobą. To tacy sami ludzie jak Ty czy Twoi znajomi, rodzina. Różnica między osobami które morsują a nie, to cienka granica polegająca na podjęciu tej decyzji. Tak, chcę spróbować, zrobię to!
Morsowanie na Bielanach to również Bielański Klub Morsów Bielaczek, czyli sympatyczna grupa ludzi, którzy również z grupą biegową Naprzód Młociny często spotyka się we wspólnym celu. Inicjatywy takie nie powstają z nudów, czy potrzeby wyróżnienia się, a w celu przekraczania pewnych granic i wyznaczania celów. To również dobry sprawdzian swojej woli, oraz krioterapia dla zmęczonego treningami organizmu.
Polecam każdemu!
grawion