Stołeczne zawodniczki rozpoczęły bardzo dobrze, kontrolując wydarzenia na boisku i zmuszając Wrocławianki do gry defensywnej. Ich gra została nagrodzona szybkim trafieniem. Niestety Akademiczki z Wrocławia udowodniły, że potrafią grać w piłkę i odpowiedziały dwiema szybko zdobytymi bramkami. Momentami gra była dość ostra, co skutkowało dużą liczbą stałych fragmentów gry. Pod koniec pierwszej części gry czerwoną kartkę (w efekcie dwóch żółtych - przyp. red.) obejrzała golkiper AZS-AWF Warszawa, co mocno utrudniło bielańskiemu zespołowi odrabianie strat. Na szczęście umiejętnie grając w osłabieniu, podopieczne trenera Tyca nie straciły gola. 

W drugiej odsłonie gra bardzo się otworzyła. Warszawska drużyna miała sporo szans do zdobywania bramek, jednak brakowało nieco skuteczności. Do siatki nie trafiły uderzenia po dwóch rzutach karnych. Z każdą minutą AWF powiększał przewagę nad rywalkami z Wrocławia, jednak aby odrobić straty zabrakło czasu. W efekcie to drużyna z Wrocławia zwyciężyła w swojej grupie. AZS-AWF Warszawa zajął drugie miejsce i w dalszej fazie spotka się z bardzo ciężkim przeciwnikiem - drużyną Uniwersytetu Jagiellońskiego. Krótkie filmy z meczu można znaleźć tutaj. 

- Mecz był bardzo trudny. Zabrakło nam nieco skuteczności, ale teraz skupiamy się na trudnym pojedynku z krakowską uczelnią, która należy do najbardziej utytułowanych w kraju - podsumował krótko trener Zbigniew Tyc.

Wiadomo już jak wygląda sytuacja Akademiczek w związku z meczem ligowym w Częstochowie, jaki muszą rozegrać piłkarki z Bielan zaraz po Akademickich Mistrzostwach Polski. Z Poznania stołeczne piłkarki pognają do Częstochowy, gdzie udało się przełożyć mecz na godzinę 19:00. Wierzymy w szybką i sprawną podróż oraz drugie zwycięstwo z Golem Częstochowa.

MG źródło: inf. własna