Mecz mógł rozpocząć się bardzo dobrze dla warszawskiego zespołu. Już w pierwszych pięciu minutach dwie dogodne okazje miał Paweł Tarnowski. Najpierw po podaniu Maksymilian Vogtmana, Tarnowski uderzył minimalnie obok słupka. Następnie, po dośrodkowaniu Łukasza Szali, nowy-stary gracz Hutnika trafił prosto w bramkarza. W 29. minucie z dystansu groźnie strzelił Piotr Wielgosz, jednak skutecznie interweniował golkiper gości.

W 55. minucie na strzał z 20 metrów zdecydował się Szala, a bramkarz na raty obronił to uderzenie. Chwilę potem groźnie z dystansu strzelił zawodnik Błękitnych, ale Karol Pasturczyk dobrze interweniował. Później Szala wychodził sam na sam z bramkarzem i został sfaulowany, lecz sędzia nakazał grać dalej. W 73. minucie w polu karnym sfaulował Erwin Nowik, a Adrian Bieńkowski skutecznie wykonał strzał z jedenastu metrów. W 79. minucie drugą żółtą kartkę otrzymał Wielgosz. W 89. minucie Błękitni ponownie otrzymali rzut karny. Tym razem sfaulował Mateusz Piwko. Jednak Pasturczyk wyczuł intencję strzelca i obronił uderzenie. Chwilę potem groźnie z dystansu strzelił Adrian Cuch, ale znów na posterunku był golkiper gości. W końcówce Damian Pracki strzałem głową trafił w słupek, następnie został trafiony nogą w głowę, ale znów arbiter nie widział faulu. Mecz zakończył się skromnym zwycięstwem Błękitnych. Za tydzień, w sobotę, o godzinie 15.30, Hutnik zmierzy się na wyjeździe z Podlasiem Sokołów Podlaski.

Hutnik Warszawa – Błękitni Raciąż 0:1 (0:0)
Bramka: Bieńkowski (k) 73′.
w 89. minucie Daniel Mitura nie wykorzystał rzutu karnego (Pasturczyk obronił)
Żółte kartki: Wielgosz, Piwko – Bieńkowski, Skumórski, Kalinowski.
Czerwona kartka:Wielgosz (79. minuta, dwie żółte).
Hutnik: Pasturczyk – Górecki (Baranowski 67′), Nowik, Pracki, Wielgosz – Tarnowski (Mierzejewski 71′), Piwko, Cuch, Wiśniewski, Szala (Kowalski 81′) – Vogtman.
Błękitni: Kokosiński – Kułaga, Skumórski, Żebrowski (Osiecki 86′), Radulski, Piasecki (Szelągiewicz 80′), Dębkowski, Bieńkowski, Kamiński, Mitura, Grudzień.
Sędzia: Wojciech Hodowicz (Warszawa).
Widzów: 200.

 

Przemysław Popek