ADAM GARDZIOŁA: SPEŁNIŁEM JEDNO ZE SWOICH MARZEŃ

2023-04-12 13:04:22

Marzec był wyjątkowo udany dla zapaśnika AZS AWF Warszawa - Adama Gardzioły. W Bukareszcie młody zawodnik bielańskich Akademików wywalczył brązowy medal MME w zapasach. Zapraszamy do krótkiej rozmowy ze sportowcem pochodzącym z Zamościa i trenującym na Bielanach.


- Do AZS AWF Warszawa trafiłeś w 2019 roku, pod skrzydła trenerów Jaworskiego i Szredera. Co zadecydowało o przenosinach na Bielany?

- W Zamościu brakowało sparingpartnerów, musieliśmy podjąć decyzję w jakim klubie będę miał najlepsze warunki do rozwoju. Z perspektywy czasu uważam że to świetna decyzja, cieszę się że mogę pracować z trenerem Jaworskim i Szrederem, mam z nimi naprawdę bliskie relacje, wiedzą jak mnie zmotywować. Cieszę się również, że wraz z przyjściem tutaj mogłem zacząć studia na Akademii Wychowania Fizycznego. Wszystko czego potrzebuję znajduję się na terenie AWF-u przez co mam sporo czasu na trening.

- Wysoką formę sygnalizowałeś już w tym i minionym roku podczas Mistrzostw Polski Seniorów, w których zdobywałeś złote medale. Czy w Warszawie Twój sposób treningu uległ zmianie?

- Jest to zdecydowanie duża zmiana, chociażby możliwość trenowania 6 dni w tygodniu. W klubie trzymamy się pewnego ogólnego planu treningowego, chociaż indywidualnie też dużo pracujemy. W połączeniu taki tryb treningowy pozwala należycie przygotować się do zawodów.

- W marcu w Bukareszcie wywalczyłeś brązowy medal MME do lat 23. Do tej pory swoje sukcesy zdobywałeś raczej na arenie krajowej. Jak ocenisz swój występ w Rumunii?

- Spełniłem jedno ze swoich marzeń. 15 lat trenuje ten sport dla właśnie takich medali. Chociaż sam start nie był olśniewający i pokazał jakie błędy popełniam na tym poziomie rywalizacji, dał ogrom wiary i doświadczenia, pokazał również moje mocne strony, które powinienem szlifować skoro są skuteczne.

- Po przegranym ćwierćfinale z Norwegiem, musiałeś liczyć na jego powodzenie a w półfinale, aby dostać się do repasaży. To się udało, a w ostatnich dwóch walkach udowodniłeś, że zasługujesz na medal. Bardziej stresują Cię Twoje walki, czy oczekiwanie na korzystny wynik rywala, jak miało to miejsce w Rumunii?

- Ze stresem to jest tak, że każdy go odczuwa, pytanie jednak na ile umiemy go w danej chwili kontrolować. Obie sytuację są bardzo stresujące, natomiast lepiej mieć los we własnych rękach. Norweg jako mistrz świata do półfinału wyszedł jako faworyt co też dawało dużo nadziei na repasaż.
 
- Dla większości sportowców marzeniem jest występ na Igrzyskach Olimpijskich. Nie inaczej jest chyba również w Twoim przypadku? Marzysz o występie w 2024 roku czy może na kolejnych igrzyskach olimpijskich.

- Trudno się nie zgodzić. Igrzyska to marzenie każdego sportowca. Jestem jeszcze młodzieżowcem, ale już od dawna gonię ten medal i wierzę że kiedyś będzie mój.

MG / fot: materiały zawodnika