Medalistka Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro, udała się do Stanów Zjednoczonych z cichą myślą powalczenia o złoty medal mistrzostw świata. Ostatecznie zakończyło się na srebrnym medalu, co również należy uznać za duży sukces biało-czerwonych, w składzie z bielańską zawodniczką AZS-AWF Warszawa.

Polki dobrze przeszły przez eliminacje, zwyciężając w swoim wyścigu, jednak jak same podkreślały, było jeszcze wiele do poprawienia. W finale biało-czerwone musiały zmierzyć się między innymi z bardzo silnymi Holenderkami, które okazały się na chwilę obecną za mocne. Zawodniczki naszej reprezentacji przez 1500 metrów prowadziły, na 500 metrów przed metą mając jeszcze sekundę przewagi nad przyszłymi mistrzyniami globu. Ostatecznie jednak to Holenderki cieszyły się ze złota, które zdobyły z przewagą niespełna sekundy nad naszą drużyną. 

- My mamy lekki niedosyt, ale miejmy nadzieję, że to tylko i wyłącznie zamieni się w większą motywację i chęć do pracy. Mimo wszystko nie ma co narzekać, więcej nie byłyśmy w stanie na tamten dzień zrobić, Holenderki są lepsze, ale spokojnie co się odwlecze to nie uciecze. Obiecujemy poprawę - skomentowała z poczuciem humoru wioślarka Akademików.

Poza Agnieszką Kobus w składzie czwórki znalazły się Marta Wieliczko, Maria Springwald i Katarzyna Zillmann.

W Mistrzostwach Świata startował również kolejny z zawodników bielańskiej drużyny. Natan Węgrzycki-Szymczyk był pierwszy w finale B, czyli w klasyfikacji generalnej siódmy w jedynkach. Polska zdobyła w Mistrzostwach Świata cztery medale - trzy srebrne i brązowy.

MG / fot: Fanpage Agnieszki Kobus