Dla rywalizującej w kategorii 57 kilogramów podopiecznej Tomasza Pyciarza, sezon zaczął się w tym roku dość pechowo. Mimo dobrego początku czyli dwóch medali (brązowego i złotego) na Pucharach Świata w Turcji i w Słowenii, podczas jednej z walk Patrycja doznała poważnej kontuzji. Okazało się, że złamany w poważny sposób został palec prawej dłoni (dokończyła i wygrała z tym urazem walkę). Niestety okazało się że potrzebna będzie skomplikowana operacja ze śrubami itp. - Bezpośrednio przed operacją i zaraz po podtrzymywaliśmy trening aerobowy na cykloergometrze itp i stopniowo dokładaliśmy kopnięcia. - Odpuściliśmy dwa kadrowe starty i jedno zgrupowanie przygotowując się wg własnego przepisu. Przez całe dwa miesiące żadnego sparingu i pełnego kontaktu z przeciwnikiem  tylko technika i taktyka na surowo - opowiada Tomasz Pyciarz.

Poprzez wysoką pozycję w rankingu, w pierwszej eliminacyjnej rundzie Patrycja miała wolny los i przeszła do 1/16. W kolejnej spotkała się z Norweżką Marie Magnus. Od początku do końca pewnie prowadziła walkę wygrywając wysoko 22:5. W kolejnej walce już o medal 4:0 pokonała zawodniczkę z Litwy (Klaudija Tvaronaviciute), co dla samej zawodniczki i sztabu trenerskiego było ogromną radością.

W półfinale czekała na Patrycję Jade Jones (Wielka Brytania). Niewiele, bardzo niewiele brakowało do sensacji. Przez dwie rundy Patrycja prowadziła ale ostatecznie uległa dwukrotnej Mistrzyni Olimpijskiej i liderce światowego rankingu 14:17 i wracamy z brązowym medalem. Pozdrawiamy ze stolicy Tatarstanu - Kazania. 

TP